Wszystko co ma początek, ma też koniec. Nadszedł ostatni dzień Fikatonu. Pisało mi się zadziwiająco dobrze, co znaczy, że moja Wena chyba jednak jeszcze dycha. Podziękowania dla Jednojaźni za twórcze prompty (w szczególności za "Kilera" XD ) i dla wszystkich uczestników za zaangażowanie, różnorodność fandomów, cracki, fluffy, deathfiki i angsty
(
Read more... )